Stajemy w obliczu drugiej fali pandemii, której skali nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Ponownie musimy przeżywać niepewność i lęk wobec nowej choroby i jej skutków, tak jak w marcu 2020 r. Jakże bardzo dziś, tak jak u początków pandemii – wobec zalewu informacji i fake newsów – brakuje nam rzetelnej wiedzy o pandemii koronawirusa i
Wszyscy ekonomiści na świecie powtarzali – „za zakrętem mamy kryzys”. Mówili tak od kilku lat. Ale z ostatniego kryzysu 2007-2008 dużo się nauczyliśmy. Wiemy, żeby przesadnie się nie zadłużać, jak już bierzemy kredyty to w walucie, w której zarabiamy. Niepokojące były ciągłe wzrosty, przegrzana gospodarka, inflacja. No i te cholerne start-upy – nie zarabiają, a
Dramat! To, co było dotąd jedynie fantazją filmów science-fiction, ukazujących groźbę zagłady planety Ziemia, na naszych oczach staje się ponurą, wręcz niewiarygodną rzeczywistością. Cały niemal świat przeżywa swoisty „Armageddon”. „Zapadł zmrok”, jak czytamy w Ewangelii. Apokaliptycznie wyglądające ulice największych miast świata, gdzie nagle zatrzymało się życie. Złowroga cisza, puste ulice, dworce, kawiarnie, galerie, centra nauki,
Zapis chwil i wrażeń związanych z pierwszymi dniami i tygodniami pandemii jest największą zasługą Pawła Kapusty. Dotarł do ludzi i dał im opowiedzieć to, co przeżyli. Książka Pawła Kapusty to fascynujące, reporterskie dzieło opisujące w sposób wielowymiarowy wydarzenia, które wywołała na początku swego pojawienia się pandemia. W tekście odnajdziemy głosy przedstawicieli służb medycznych, ale też