SIGN IN YOUR ACCOUNT TO HAVE ACCESS TO DIFFERENT FEATURES

FORGOT YOUR PASSWORD?

FORGOT YOUR DETAILS?

AAH, WAIT, I REMEMBER NOW!
POLSKA PO GODZINACH: KULTURA | WIEDZA | GOSPODARKA, PORTAL POLSKA PO GODZINACH ONLINE
  • ZALOGUJ SIĘ

Polska. Po godzinachPolska. Po godzinach

  • START
  • O NAS
  • DO POBRANIA
  • KONTAKT
PO GODZINACHNA LUZIE
0
wtorek, 21 grudnia 2021 / opublikowany w: Dzieci, Rodzina, Wychowanie

Błogosławiona rutyna

Fajerwerki są dobre raz w roku. W pozostałe dni miłość karmi się szacunkiem, zaufaniem, szczerością i życzliwością.

Pewnego wieczoru dziewczynki poprosiły: „Mamusiu, opowiedz nam bajkę!”. Była więc bajka o księżniczce Madzi i królewiczu Marcinie. „Ale to o was!” – krzyknęły pod koniec wyraźnienie zadowolone. „A my chcemy o prawdziwej księżniczce”. Opowiedziałam więc o Śnieżce, Roszpunce czy innej bohaterce książek i wielkiego ekranu. Kiedyś zrozumieją, że i one mogą stać się dla kogoś najprawdziwszymi królewnami. Nie ze względu na pochodzenie, ale ze względu na miłość.

To zabrzmi okropnie infantylnie, ale ja… tak właśnie się czuję. Marcin nie uratował mnie z wieży, ale zabił dla mnie co najmniej kilka smoków: smoka beznadziei, lęku przed samotnością, smoka, który każe wierzyć, że nic dobrego mnie w życiu nie spotka albo tego, który mówi, że mogę liczyć tylko na siebie.

Jedno „tak”…

Poznaliśmy się w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży, gdzie wspólnie jako wolontariusze organizowaliśmy koncerty ewangelizacyjne, festiwale teatralne, rekolekcje i obozy dla młodzieży. Każde z nas miało swoją sympatię i czasem zwierzaliśmy się sobie z rozterek miłosnych. Poznawaliśmy się bez makijażu, lepszych ciuchów i kultowych krakowskich knajp, raczej z workami pod oczami, kiedy po nocach robiliśmy kosztorysy rekolekcji i przy kebabie. Nie zależało nam na tym, by zrobić na sobie jak najlepsze wrażenie – byliśmy kumplami. Dziś tak bardzo jesteśmy wdzięczni Panu Bogu za ten czas, kiedy mogliśmy zobaczyć siebie takimi, jakimi byliśmy naprawdę.

Może dlatego, kiedy klapki spadły nam z oczu, tak szybko zdecydowaliśmy się na ślub? Zostaliśmy parą w lipcu, w listopadzie były niespodziewane (dla mnie) zaręczyny, a w styczniu decyzja: ślub w maju. To było istne szaleństwo! Studiowaliśmy, byliśmy biedni jak myszy kościelne, nieobyci w weselnych klimatach.  Pobraliśmy się w środku sesji egzaminacyjnej, nie mając gwarancji wspólnego mieszkania w akademiku, ale – to akurat było dobre – mając zaledwie kilka pudełek swojego dobytku, który z łatwością można było przeprowadzić gdziekolwiek. I się zaczęło.

…całe życie

Na początku naszej wspólnej drogi mieliśmy dużo dobrych chęci. Wiedzieliśmy też, jakiego małżeństwa NIE chcemy. Szybko okazało się, że to trochę za mało. Choć znaliśmy się naprawdę dobrze, musieliśmy nauczyć się wspólnego życia w szacunku do odmienności drugiej osoby. Przeszkadzały nam brak pokory, zranienia z przeszłości, ośli upór. Pilnowaliśmy jednak, by nigdy nie było cichych dni, byśmy nie zasypiali pokłóceni. Nieraz trzeba było ugryźć się w język lub zmusić do rozmowy, kiedy wcale nie była nam ona na rękę. Czy mieliśmy ochotę rzucać talerzami? Wielokrotnie. A czy kiedykolwiek chcieliśmy się rozstać? Nie, nigdy.

Błogosławiona rutyna

Choć zaczęłam od księżniczki i smoka, nasze codzienne życie nie jest bajką. Jak wszyscy, mamy swoje problemy. Mamy też wiele wad, które z różnym skutkiem próbujemy okiełznać. Pracujemy, uczymy dzieci w edukacji domowej. Nie nadążamy ze sprzątaniem, czasami przez trzy dni jemy ten sam obiad… Ktoś powie, że to szara codzienność, jednak my wolimy określenie: błogosławiona rutyna.

W gruncie rzeczy to przecież wspaniale mieć takie nudne życie! Wstaję rano i wiem, że Marcin zrobi mi herbatę. W ciągu dnia dziewczynki dziesięć razy się pokłócą, ale tyle samo razy się pogodzą i ucałują. O 11:30, jak w szwajcarskim zegarku, padnie pytanie: „Mamo, a może jest już zupka?”. Wieczorem usiądziemy do kolacji i pomodlimy się rodzinnie przy zapalonym wieńcu adwentowym. Potem będzie kłótnia o bajkę – którą czytamy? Ktoś rzuci „fochem” ze zmęczenia, ale ostatecznie się dogadamy. Dwuletnia Stefcia, która najbardziej kocha rutynę, bardzo się wścieknie, kiedy to Marcin przyniesie jej mleko, a nie ja. Wreszcie dzieci zasną  i Marcin poroznosi je do swoich łóżek (tak, wiemy, że to podobno niewychowawcze). I może uda się do rana bez nocnego wstawania.

Jak wiele jest zwyczajnych rodzin, których przyjaciółką jest taka błogosławiona rutyna! Oczywiście, że czasem lubimy pójść do kina. Że jesteśmy zmęczeni i mamy dość. Że pragnę jakiegoś szalonego wyznania miłości. Ale dobrze wiem, że fajerwerki są dobre raz w roku. Tymczasem w prawdziwym życiu, które jest takie, jakie jest, najcenniejszą umiejętnością jest przekładanie miłości na drobne gesty życzliwości, na proste znaki codziennego kontaktu.

Rewolucja?!

Nie napisaliśmy nic odkrywczego. Z drugiej strony spotykamy tak wiele osób, dla których te banały wydają się rewolucyjne. Miłości nie można się nauczyć z żadnego podręcznika, na żadnym uniwersytecie, ani nawet na żadnym kursie przedmałżeńskim. Miłości trzeba się uczyć przez całą młodość – dorastać do niej, dojrzewać, wiedząc, że sama nie spadnie nam z nieba. A potem pielęgnować w małżeństwie.

Na zaproszeniach ślubnych cytowaliśmy św. Augustyna: „Miłość to wybór drogi miłości i wierność wyborowi”. Nie wiemy, co przyniesie nam życie, ale mamy nadzieję, że zawsze będziemy wierni swojemu wyborowi. Bo „kochać kogoś” oznacza wziąć za niego odpowiedzialność. „Kochać kogoś” oznacza zdecydować, że ta osoba będzie dla nas najważniejsza przez całe życie.

Magdalena Guziak-Nowak – żona Marcina, mama Karolci, Klarci, Rózi, Stefci i Maluszka w brzuchu.

TAGI: małżeństwo, rodzina, wychowanie

WYBRANE DLA CIEBIE

Mazowsze – zamki, zjawy i kajaki
Edu-kwarantanna, czyli sam na sam z własnym dzieckiem
Czas na Tatę – największe w Polsce badania o ojcostwie

You must be logged in to post a comment.

Najnowsze artykuły

  • “A jednak żyć się chce!” – ukazała się nowa książka ks. Andrzeja Chibowskiego

    A gdyby tak duszpasterze pisali o swoich parafi...
  • Pozytywna zmiana z programem ,,WzMOCnij swoje otoczenie’’ – dodatkowe wyposażenie wielofunkcyjnej sali multimedialnej

    Parafia św. Brata Alberta w Warszawie-Wesołej j...
  • Pozytywna zmiana z programem ,,WzMOCnij swoje otoczenie’’ – dodatkowe wyposażenie wielofunkcyjnej sali multimedialnej

    Parafia św. Brata Alberta w Warszawie-Wesołej j...
  • Remont na dużą skalę – wymiana pokrycia dachowego na kościele

    Wymiana dachu to zawsze duże przedsięwzięcie, w...
  • „W internetowym oceanie nie daj się złapać na haczyk” – TAURON przestrzega

    Jak bronić się przed phishingiem – pokazuje w n...

ARCHIWALNE

  • Luty 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Wrzesień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020

Kategorie

  • Aktywność fizyczna
  • Architektura
  • Bez kategorii
  • Budownictwo
  • Czas wolny
  • Dzieci
  • Edukacja
  • Ekologia
  • Ekonomia
  • Felieton
  • Film
  • Finanse
  • Gospodarka
  • Historia
  • Książki
  • Kulinaria
  • Literatura
  • Malarstwo
  • Media
  • Medycyna
  • Muzyka
  • na luzie
  • Najnowsze artykuły
  • Nauka
  • Nieruchomości
  • Pasja
  • Praca
  • Prawo
  • Przemysł
  • Przestrzeń publiczna
  • Przyroda
  • Psychologia
  • Religia
  • Rodzina
  • s1
  • s2
  • Samorząd
  • Społeczeństwo
  • Sport
  • Środowisko
  • Styl życia
  • Sylwetki
  • Sztuka
  • Technika
  • Technologia
  • Test
  • Turystyka
  • Ubezpieczenia
  • Warszawa
  • Wychowanie
  • Wywiad
  • Zdrowie
  • zrównoważone budownictwo

PO GODZINACH W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH

BIURO REKLAMY

mateusz.jarecki@
p
ogodzinach.info

NOTY PRAWNE

Polityka prywatności
Cookies

WYDAWCA

Independent Media Company
Bartosz.Wieczorek

WYDAWCA ONLINE

Biocomo Sp. z o.o.
Dariusz Ziółkowski

Portal wykonany przez: Dariusz Ziółkowski

do góry