Kapliczki z figurą Matki Bożej są szczególnym fenomenem miejskim, świadczącym o pamięci i tożsamości Warszawy, o jej oddolnym, spontanicznym życiu.
Przestrzeń wielkiego miasta jest dziś mocno ujednolicona i pozbawiona, poza budynkami kościołów, elementów sakralnych. Wyjątkiem są kapliczki maryjne rozsiane po powierzchni całej Warszawy, także pośród wielkich blokowisk. To fenomen nieznany w tej skali innym polskim miastom. Najwięcej kapliczek znajduje się na warszawskiej Pradze. W większości są dziełem wspólnym mieszkańców danego domu. W tym roku nie będą gromadziły modlących się grup z uwagi na obostrzenia epidemiczne. A maj to miesiąc szczególny w życiu kapliczek, to miesiąc tradycyjnie w Kościele katolickim poświęcony Matce Bożej.
Zwykle kapliczki stawiano na rogatkach miasta, przy rozstajach dróg czy skrzyżowaniach. W mieście stawiano je z reguły na podwórkach, miały zapewniać pomyślność mieszkańcom. W Warszawie najstarsza jest figura Matki Bożej Pasawskiej z XVIII w. Stoi na skwerze Hoovera przy Krakowskim Przedmieściu. Figurki Matki Bożej stoją też w dzielnicach, których byśmy o to nie podejrzewali jak: Ursynów, Bródno, Białołęka.
Sąsiedzki kościół
Poza zakupioną od rzemieślnika figurą całość kapliczki była z reguły wynikiem wspólnej pracy i ustaleń mieszkańców danego budynku. Kapliczki stały na osobnym podwyższeniu w podwórzach typu „studnia”, w bramach, na klatce schodowej lub we wnęce w ścianie budynku. Istnienie dużej liczby kapliczek na Pradze wynika z faktu, iż zachowała się tu stara zabudowa oraz ciągłość mieszkańców, dla których kapliczka jest szczególnym miejscem, o który się troszczą. W przypadku wyprowadzenia się starych lokatorów i remontu kamienicy kapliczka z reguły nie jest odtwarzana i bezpowrotnie znika, choć są chlubne wyjątki, kiedy taka kapliczka staje się wartością dodaną.
Większość praskich kapliczek pochodzi z okresu II wojny światowej lub z czasu tuż po zakończeniu wojny. Każda z nich to jakaś historia osoby czy rodziny, za każdą kryje się jakaś unikalna opowieść. Z reguły powstawały w podziękowaniu za uratowanie życia, za to, że dom nie został zbombardowany. Najwięcej kapliczek powstało w latach 1943–1944. To był już czwarty i piąty rok okupacji. Ludzie byli zmęczeni wojną i wszechobecnym strachem.
Powstawanie kapliczek było odpowiedzią mieszkańców na ograniczony dostęp do kościołów i posługi religijnej, kapliczki stawały się więc miejscem pociechy religijnej, szukania nadziei w czasach straszliwej wojny i terroru panującego w Warszawie. Były miejscem tworzenia się religijnej, ale i sąsiedzkiej wspólnoty, która pomagała łatwiej znieść trudny czas. Wokół kapliczek mieszkańcy mogli się modlić bez ryzyka złapania, wywózki, a nawet rozstrzelania na miejscu. „Godzina policyjna zaczynała się mniej więcej od godz. 19 lub 20. Bramy domów zostały zamknięte, nikt nie wychodził na ulicę pod groźbą śmierci. I kiedy tylko nastała niezwykła cisza, zza zamkniętych bram i podwórek rozlegały się śpiewy modlitewne mieszkańców poszczególnych domów. To z bram domów przy Stalowej, Ząbkowskiej, Wileńskiej płynęły słowa „Słuchaj Jezu jak Cię błaga lud…” – wspomina Paweł Elsztein w książce „Moja Praga”.
Kapliczka ze składek
Kapliczki to bardzo proste konstrukcje, kilka desek oraz szyba, a potrafiły przetrwać od wojny do dziś dzięki niewidzialnej opiece mieszkańców, którzy je naprawiają, odmalowują, upiększają czy rozbudowują. W wielu kapliczkach znajdują się karteczki ze świadectwami życia różnych osób, podziękowania, medaliki. Przy niektórych kapliczkach
Praskie kapliczki znajdziemy przy: Bródnowskiej 20, Brzeskiej 13, Stalowej 34, Szwedzkiej 35, Targowej 39 i 64, Wileńskiej 43, Nieporęckiej 10, Okrzei 30, Ząbkowskiej 16, Równej 10, Strzeleckiej 42, Szwedzkiej 11, Środkowej 12. W sumie jest ich ponad 130.
Każda z kapliczek ma swoją niezwykłą historię. Na Brzeskiej 17a w odwecie za strzały z dachu domu Niemcy spędzili mieszkańców budynku na podwórko i chcieli ich rozstrzelać. Okazało się, iż jedną z lokatorek była Niemka, która wyjaśniła całą sprawę, co uratowało mieszkańców. W podzięce za to wydarzenie mieszkańcy postawili figurkę Matki Boskiej. Nie sposób przeoczyć na Pradze potężnej figury Praskiej Madonny, stojącej na rozdrożu ulic: Radzymińskiej, Kawęczyńskiej, Korsaka i Ząbkowskiej. Figura powstała na zamówienie i ze składek pracowników firmy Labor. Figura powstała w 1908 r. i wyszła z ręki artysty rzeźbiarza Feliksa Giecewicza. Miała chronić firmę, produkującą naczynia emaliowane przed upadkiem.
Michał Staniewicki
Więcej o kapliczkach poczytać można w albumie Magdaleny Stopy i Anny Beaty Bohdziewicz „Kapliczki warszawskie”.