Obraz namalowany przez włoskiego mistrza baroku Caravaggio „Narodzenie Pańskie ze św. Franciszkiem i św. Wawrzyńcem” został skradziony w 1969 r. To była jedna z największych i najbardziej tajemniczych kradzieży w świecie sztuki. Do dziś nie wiadomo, gdzie obraz jest ukrywany.
Dzieło zostało skradzione z oratorium San Lorenzo w Palermo na Sycylii, prawdopodobnie przez włoską mafię Cosa Nostrę. Dwóch złodziei wycięło z ram obraz mierzący 2,7 metra wysokości i 2 metry szerokości. Zwinęli go w dywan leżący w kościele. Wartość obrazu szacuje się na 20 milionów dolarów.
Różne teorie
Do dziś mnożą się teorie na temat sprawców kradzieży. W 2005 r. członek mafii przyznał się śledczym, że był w nią zamieszany. Wedle niego obraz został skradziony na zlecenie, ale kupujący wycofał się, kiedy zobaczył, jak mocno obraz jest uszkodzony. Inny wersja mówi, że zuchwałej kradzieży dokonali dwa amatorzy, którzy z programu telewizyjnego pokazanego kilka tygodni wcześniej dowiedzieli się o wartości obrazu. Do tego czynu zachęcił ich dodatkowo fakt, iż obrazu pilnował jeden starszy dozorca. Po kradzieży obraz miała przejąć mafia.
Z kolei proboszcz parafii, Rocco Benedetto twierdził, że mafia nawiązała z nim kontakt i zaoferowała odkupienie obrazu. Na potwierdzenie do listu do proboszcza dołączono kawałek płótna. Niestety, list i płótno zniknęło w nieznanych okolicznościach z policyjnych akt. W 2018 r. zaś jeden z informatorów policji stwierdził, iż obraz posiadała mafia, a jeden z jej szefów Gaetano Badalamenti sprzedał go szwajcarskiemu handlarzowi. Obraz miał zostać pocięty do transportu.
Symbolika obrazu
Caravaggio przedstawiał na swoich obrazach rzeczy takimi, jakimi są, bez perfekcji i sztywności stylu renesansowych artystów. Kiedy malował postacie biblijne, nie upiększał ich i nie przedstawiał jako nieskazitelne istoty z aureolami. Wielu było zszokowanych jego dziełami i uważało, że jego obrazy są pozbawione szacunku do świętych. Zdarzało się, że mecenasi, widząc gotowe dzieła, odmawiali ich przyjęcia.
Skradzione płótno zostało zamówione podczas pobytu artysty w Palermo specjalnie dla uczczenia kultu św. Wawrzyńca i św. Franciszka i umieszczone w oratorium San Lorenzo w Palermo, na ołtarzu głównym. Caravaggio, jeden z najgenialniejszych malarzy w historii w tym obrazie pokazuje największe atuty swego stylu: innowacyjne wykorzystanie światła, realizm i ładunek emocjonalny, towarzyszący religijnym zagadnieniom.
Obraz „Narodzenie Pańskie ze św. Franciszkiem i św. Wawrzyńcem” przedstawia siedem postaci, z Matką Boską w centrum, kontemplującą w betlejemskiej stajence swoje nowo narodzone dziecko, które leży przed nią na słomie przykrytej białym płótnem. Lecący nad nimi anioł niesie sztandar z łacińskim napisem „Gloria in Eccelsis Deo”, czyli „Chwała na wysokości Bogu”. Anioł ustanawia, wertykalną pozycją swoich rąk, bezpośrednią więź między Bogiem a ziemskim Chrystusem, więź, która według chrześcijańskiego tradycji nawiązuje się przez Maryję.
Na dole, po prawej stronie dzieła widzimy blondwłosego pasterza, z głową zwróconą w prawo, rozmawiającego z nieco zdumionym starcem, którego można chyba zidentyfikować jako Józefa. Franciszek stoi po prawej stronie, w surducie, a Wawrzyniec po lewej, w stroju diakona.
Zaproszenie do adoracji Dzieciątka
Najbardziej w obrazie uderza niezwykłe, jak na ówczesne malarstwo ujęcie Maryi. Właśnie urodziła dziecko, jest włosy są w nieładzie, na twarzy widać zmęczenie, siedzi na ziemi. Jej suknia opadła na jedno ramię. To nie jest Madonna, która wygląda, jakby była na drodze do intronizacji w niebie, ale młoda dziewczyna, zmęczona i dochodząca do siebie po porodzie.
Szokujący dla ówczesnych widzów był nie tylko realizm, ale i teologiczne przesłanie obrazu. Wielu uważało, że Dziewica urodziła w cudowny sposób, bez bólu. Uważano, że nie tylko poczęcie Jezusa było cudowne, ale też i narodziny. Obraz Caravaggia podważył tę tezę.
Zwróćmy jeszcze uwagę na kompozycję dzieła. Na pierwszym planie widzimy pasterza odwróconego do nas plecami. Obok pasterza, zwróconego do nas plecami znajduje się otwarta przestrzeń. Kiedy malarz przedstawia postać plecami do widza, to mamy przyjąć punkt widzenia tej osoby. Mamy patrzeć na tę scenę tak, jakbyśmy również klęczeli razem z pasterzem. W rzeczywistości pozostawiono nam otwarte miejsce, abyśmy dołączyli do kręgu. Mamy poczuć, że klękamy w tym otwartym miejscu. Mamy przyłączyć się do aktu adoracji Chrystusowego Dzieciątka.
Nie wiemy czy jedna z największych tajemnic historii sztuki zostanie rozwikłana, a arcydzieło odzyskane. Póki co mamy to szczęście, że nadal możemy cieszyć się prawdziwym Bożym Narodzeniem, które było inspiracją nie tylko dla Caravaggio, ale i dla całej kultury europejskiej, która wyrosła wokół chrześcijaństwa.
Marian Pankiewicz
You must be logged in to post a comment.