SIGN IN YOUR ACCOUNT TO HAVE ACCESS TO DIFFERENT FEATURES

FORGOT YOUR PASSWORD?

FORGOT YOUR DETAILS?

AAH, WAIT, I REMEMBER NOW!
POLSKA PO GODZINACH: KULTURA | WIEDZA | GOSPODARKA, PORTAL POLSKA PO GODZINACH ONLINE
  • ZALOGUJ SIĘ

Polska. Po godzinachPolska. Po godzinach

  • START
  • O NAS
  • DO POBRANIA
  • KONTAKT
PO GODZINACHNA LUZIE
0
wtorek, 19 października 2021 / opublikowany w: Film, Sylwetki, Sztuka

Człowiek o wielkim sercu

Dnia 14 września tego roku odbył się pogrzeb wybitnego polskiego aktora Wiesława Gołasa. Został pochowany w rodzinnym grobie na Starych Powązkach. Choć kojarzony był głównie z rolami i postaciami komediowymi to przyznawał, że jego życie, pomijając wczesne dzieciństwo, było dramatyczne. Mówił: „Mam w sobie więcej tragizmu niż komizmu…”.

Miałem to szczęście, że byłem jednym z ostatnich, któremu udało się przeprowadzić obszerny wywiad z artystą. Jako ksiądz miałem też zaszczyt towarzyszyć mu w ostatniej drodze życia i wygłosić na jego pogrzebie homilię. Kim dla szerokiej publiczności i najbliższych był Wiesław Gołas? Niech odpowiedzią będą myśli i zdarzenia przytoczone przez artystę, z którymi podzielił się z Czytelnikami gazety „Polska Po Godzinach”.

Jestem szczęściarzem

Urodził się w Kielcach w 1930 roku. „Proszę, księdza” – mówił: „Sam się dziwię, że jeszcze żyję na tym świecie. Jestem szczęściarzem – i za to dziękuję Panu Bogu”. W tym wywiadzie dziękował Panu Bogu za swoją rodzinę. Z wielkim szacunkiem opowiadał o swoim ojcu, który jako 17-letni legionista bił się w wojnie polsko-sowieckiej. Wspominał chwile, kiedy jako małe dziecko, wsłuchiwał się w piękny głos ojca i grę na gitarze, harmonii i skrzypcach. Pamiętał słowa ojca, który po wybuchu wojny, zmobilizowany do wojska, żegnając się z rodziną – powiedział do 9-letniego wówczas chłopca: „Pamiętaj, zostawiam ci matkę i siostrę”.

Od tamtej pory – wyznał: „Zawsze nosiłem to uczucie, że jestem odpowiedzialny za rodzinę. Najcenniejszą moją relikwią po ojcu był karabin sportowy i szabla”. Pan Wiesław przez wiele lat ukrywał ją zakopaną w ogrodzie. Z wielką nostalgią wspominał ojca, który prawdopodobnie zginął w obozie. Gdy Wiesław, jako mały chłopiec znalazł się w więzieniu po jednej akcji małego sabotażu Szarych Szeregów, do których należał, to został wtrącony przez Niemców do tej samej celi, w której więziony był jego ojciec. To tam na jednej ze ścian celi znalazł imię i nazwisko swego ojca. Młody chłopak uwięziony, torturowany, dzielący celę, nie tylko z żołnierzami, ale i kryminalistami, modlił się do Boga, żeby choć jeszcze raz spojrzeć na rodzinny dom. Boża Opatrzność mu pomogła. W obliczu zbliżającego się frontu Niemcy niespodziewanie uwolnili więźniów, co młody Gołas uznał za kolejny cud i udał się od razu do katedry, aby podziękować za swoje ocalenie.

Często mówił – i ja to osobiście usłyszałem: „Mój ojciec był dla mnie największym autorytetem. I chociaż nieraz otrzymywałem od niego lanie, gdyż nie należałem do najspokojniejszych w klasie, to jednak on nauczył mnie szacunku i miłości do Ojczyzny, nie tylko swoim słowem, ale i pracą i przykładem życia”.

Jestem cały z mamy

Choć nie zrealizował marzeń mamy – nie został księdzem, ale aktorem – to z wielką estymą, już jako znany artysta sceny polskiej, wyrażał się o swojej matce. Stąd też chyba często śpiewany przez niego utwór Wojciecha Młynarskiego „Bo ja cały jestem z mamy”. Kiedy zapytałem Wiesława Gołasa, jaką rolę w jego życia odegrała mama – odpowiedział:

„Zachowam ją w pamięci na za- wsze. Mam do swojej mamy wielkie nabożeństwo – prawie jak do Matki Bożej. Mama nauczyła mnie wszystkiego, co dobre. Jej zawdzięczam swoje zainteresowanie aktorstwem. Umiała mądrze wykorzystać moje zdolności artystyczne. To ona mnie zaprowadziła na pierwsze lekcje śpiewu i muzyki klasycznej. Cieszyła się z mojego artystycznego sukcesu. Nie opuściła żadnej okazji zobaczenia mnie w telewizji. Była jedyną babcią na świecie tak dobrze znającą się na futbolu.

To moja matka – mówił – sprzedała wszystkie cenne, rodzinne pamiątki, a pieniądze i biżuterię oddała kobiecie, która obiecała, że wykupi ojca z obozu – tak się nie stało” – mówił ze smutkiem. Pozostał tylko rząd orderów wojskowych i straszny ból po stracie ojca.

Z wielką miłością Wiesław Gołas wspominał swoją siostrę Basię. Gorąco modlił się do Matki Bożej o uratowanie swojej siostry z transportu, który odjeżdżał do obozu. Udało się. Powiedział do mnie: „Proszę, księdza – to był cud. A ona zdolna dziewczyna, która mogłaby zrobić karierę naukowca, zrezygnowała nawet ze studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim i zaczęła pracę po to, abym mógł studiować w szkole teatralnej. Ni- gdy jej tego nie zapomnę”.

Nie przeszkadzać aktorowi

Świętej pamięci Wiesław Gołas był wielkim i wszechstronnym aktorem. Szersza publiczność kojarzy go z roli Tomka Czereśniaka w serialu „Czterej pancerni i pies”. Aktor występował także w „Kabarecie Starszych Panów”, popularnym w PRL-u serialu „Kapitan Sowa na tropie” czy filmach: „Żona dla Australijczyka”, „Rękopis znaleziony w Saragossie”, „Lalka”, „Poszukiwany, poszukiwana”, „Brunet wieczorową porą”.

Mówił: „Na swojej artystycznej drodze miałem szczęście spotkać wielkie osobowości polskiej sceny – znanych profesorów, reżyserów i aktorów”. Wiele się od nich nauczył. Wspominał bardzo ciepło Leona Schillera, Aleksandra Zelwerowicza, Aleksandra Bardiniego. Ten ostatni doskonale wyczuwał aktorstwo młodego adepta sceny, mówiąc o nim: „Jeżeli chodzi o Gołasa to miałbym jedną wskazówkę dla reżysera – nie przeszkadzać”.

To właśnie Wiesław Gołas rozśmieszał trafną, mądrą i inteligentną satyrą, będąc jedną z gwiazd kabaretów. Pracował z największymi artystami polskiej sceny. Wszyscy go lubili i cenili. Będziemy zawsze pamiętali jego piosenkę z kabaretu „W Polskę idziemy” Wojciecha Młynarskiego, która stała się wręcz ogólnonarodowym przebojem.

W aktorstwie Wiesława Gołasa nie było praktycznie słabych punktów. Mógł zagrać wszystko. Ulubioną rolą, którą zagrał wielokrotnie była postać Papkina z Zemsty. Grał u wielkich reżyserów – Gustawa Holoubka czy też Kazimierza Dejmka. Nie tylko grał śmieszne role, ale i takie, w których bohater przechodzi pewną ewolucję – z wesołka stawał się postacią dramatyczną. Tak było w przypadku filmu „Ogniomistrz Kaleń”.

Ja zawdzięczam osobiście Panu Wiesławowi miłość do akordeonu. Jako dziecko patrzyłem na Tomcia z „Czterech pancernych…”, który pięknie grał na akordeonie. To spowodowało, że poszedłem do ogniska muzycznego, a potem do szkoły muzycznej. Kiedy w ostatnim wywiadzie dziękowałem mu za to, że zaszczepił mnie bakcylem muzyki, uśmiechnął się tylko i powiedział: „Proszę, księdza – ja tylko machałem palcami i miechem, naprzeciwko mnie siedział autentyczny harmonista, który grał. Nawet ksiądz dał się nabrać”.

Ostatnie miesiące jego życia to cierpienie. Mówił o tym, jak wielką rolę w jego życiu odegrała żona. „Moja żona to wielki skarb. Bez niej, ja taki rozbiegany w życiu, bym się pogubił”. Oceniając współczesną rzeczywistość wyznał: „Kiedyś przeżywaliśmy wojny konwencjonalne, spotykały się armie. A teraz od tragedii mogą nas dzielić dosłownie minuty. Nie daj Boże, aby jakiś nieodpowiedzialny przywódca mógł spowodować katastrofę dla świata. Od każdego z nas zależy, w jakimś stopniu to, czy w świecie będzie pokój. Warto, więc w życiu być przyzwoitym”.

Ks. dr Andrzej Chibowski

TAGI: Wiesław Gołas

WYBRANE DLA CIEBIE

Warto być przyzwoitym
Dokoła Świata 1926-1928 Ekspedycja polskich harcerzy
Wesoła w klimacie „dzielnicy ogrodu”

You must be logged in to post a comment.

Najnowsze artykuły

  • “A jednak żyć się chce!” – ukazała się nowa książka ks. Andrzeja Chibowskiego

    A gdyby tak duszpasterze pisali o swoich parafi...
  • Pozytywna zmiana z programem ,,WzMOCnij swoje otoczenie’’ – dodatkowe wyposażenie wielofunkcyjnej sali multimedialnej

    Parafia św. Brata Alberta w Warszawie-Wesołej j...
  • Pozytywna zmiana z programem ,,WzMOCnij swoje otoczenie’’ – dodatkowe wyposażenie wielofunkcyjnej sali multimedialnej

    Parafia św. Brata Alberta w Warszawie-Wesołej j...
  • Remont na dużą skalę – wymiana pokrycia dachowego na kościele

    Wymiana dachu to zawsze duże przedsięwzięcie, w...
  • „W internetowym oceanie nie daj się złapać na haczyk” – TAURON przestrzega

    Jak bronić się przed phishingiem – pokazuje w n...

ARCHIWALNE

  • Luty 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Wrzesień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020

Kategorie

  • Aktywność fizyczna
  • Architektura
  • Bez kategorii
  • Budownictwo
  • Czas wolny
  • Dzieci
  • Edukacja
  • Ekologia
  • Ekonomia
  • Felieton
  • Film
  • Finanse
  • Gospodarka
  • Historia
  • Książki
  • Kulinaria
  • Literatura
  • Malarstwo
  • Media
  • Medycyna
  • Muzyka
  • na luzie
  • Najnowsze artykuły
  • Nauka
  • Nieruchomości
  • Pasja
  • Praca
  • Prawo
  • Przemysł
  • Przestrzeń publiczna
  • Przyroda
  • Psychologia
  • Religia
  • Rodzina
  • s1
  • s2
  • Samorząd
  • Społeczeństwo
  • Sport
  • Środowisko
  • Styl życia
  • Sylwetki
  • Sztuka
  • Technika
  • Technologia
  • Test
  • Turystyka
  • Ubezpieczenia
  • Warszawa
  • Wychowanie
  • Wywiad
  • Zdrowie
  • zrównoważone budownictwo

PO GODZINACH W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH

BIURO REKLAMY

mateusz.jarecki@
p
ogodzinach.info

NOTY PRAWNE

Polityka prywatności
Cookies

WYDAWCA

Independent Media Company
Bartosz.Wieczorek

WYDAWCA ONLINE

Biocomo Sp. z o.o.
Dariusz Ziółkowski

Portal wykonany przez: Dariusz Ziółkowski

do góry