Cechą charakterystyczną fakenewsów jest to, że dotyczą one kontrowersyjnych tematów, które same z siebie wzbudzają emocje oraz poruszenie. Ostatnio takimi gorącymi tematami są pandemia koronawirusa, program narodowych szczepień, a także unijny covidowy paszport.
Kłamstwa, plotki i inne działania dezinformacyjne najprawdopodobniej towarzyszą ludzkości od samego początku jej istnienia. To stanowisko zdają się potwierdzać filologowie oraz archeologowie wskazujący na fakenewsy obecne w babilońskim eposie o Gilgameszu (III/II tysiąclecie przed Chrystusem) oraz licznych obiektach pozostawionych po panowaniu Ramzesa II (1279- 1213 r. przed Chrystusem). Jednak dopiero dzisiaj fakenewsy stały się zjawiskiem masowym, a tym samym dotykającym każdego z nas. Fakenews oznacza po angielsku „fałszywą wiadomość”. Tworzy się je po to, by celowo wprowadzać w błąd odbiorców wiadomości. Ten proceder ma miejsce najczęściej w internetowych mediach społecznościowych. Na Twitterze funkcjonuje około 350 mln kont, spośród których, jak się szacuje, aż 50 mln to konta fałszywe. Jednak w ostatnim czasie coraz częściej zdarza się, że nieprawdziwe informacje są rozpowszechniane przez media tradycyjne. Dobrze skonstruowane fakenewsy, odpowiadające aktualnym nastrojom społecznym, mogą szybko wejść do masowego obiegu, a następnie błyskawicznie przeniknąć do rozmów towarzyskich. W ten sposób fałszywa informacja czy plotka rozszerza swoje grono odbiorców.

Szczypta prawdy, porcja fałszu
Cechą charakterystyczną fakenewsów jest to, że dotyczą one kontrowersyjnych tematów, które same z siebie wzbudzają emocje oraz poruszenie. Ostatnio takimi gorącymi tematami są pandemia koronawirusa, program narodowych szczepień, a także unijny covidowy paszport. Nieustannie popularnymi tematami fakenewsów pozostają: polityka (fałszywe wypowiedzi znanych polityków), zdrowie (magiczne sposoby leczenia chorób nowotworowych za pomocą lewoskrętnej witaminy C, kolejne diety cud itd.) oraz technologia (internet rzeczy, 5G).
Aby zainteresować grupę odbiorczą, treści fakenewsów formułuje się tak, by wyglądały na kreatywne, ciekawe i szokujące. Jednak ich istotą jest to, że ich autorzy mieszają informacje prawdziwe z fałszywymi. W ten sposób umysł odbiorcy koncentrując swoją uwagę na dobrze znanej informacji, o wiele częściej przyjmuje za prawdę towarzyszącą jej informację fałszywą. Przykładem może być sytuacja, gdy pod zdjęciem przedstawiającym jakąś znaną osobę publiczną znajduje się tekst zawierający nieprawdę.
Fakenewsy często towarzyszą tak zwanym clickbaitom, czyli szokującym nagłówkom artykułów. Jako przykład tego zjawiska możemy podać tytuł: „Sensacyjna wiadomość – Papież złożył rezygnację z urzędu”, zaś dopiero z treści możemy dowiedzieć się, że wiadomość dotyczy patriarchy Aleksandrii, który również może posługiwać się tym tytułem. Fakenewsy bywają też elementami teorii spiskowych oraz zorganizowanych akcji dezinformacyjnych, jednak mogą także występować zupełnie autonomicznie i żyć własnym życiem.
Najlepsze sposoby na fakenewsy
Powszechność fakenewsów w przestrzeni publicznej składania do zastanowienia się nad tym, w jaki sposób przeciwdziałać temu zjawisku. Częściowo walczą z nimi administratorzy największych social mediów (Facebooka, Instagrama, Linkedina, Twittera). W celu zachowywania bezpieczeństwa wewnętrznego swoje działa przeciwko dezinformacji coraz częściej wysuwają rządy państw. Zaangażowanie europejskich rządów do walki z fakenewsami szczególnie wzmogło się po wykryciu rosyjskiej dezinformacji antyszczepionkowej i antycovidowej towarzyszącej pandemii. Jednak każdy obywatel może zastosować się do paru zasad, które spowodują, że stanie się on odporniejszy na niebezpieczeństwo wprowadzenia w błąd. Przede wszystkim należy weryfikować źródła czytanych informacji. Warto sprawdzić, czy autorzy tekstów podpisali się pod nimi imieniem i nazwiskiem, a także czy ich konta wyglądają na prawdziwe.
W przypadku źródeł internetowych godna polecenia jest wyszukiwarka www.who.is, która pozwala sprawdzić datę rejestracji domeny internetowej. Stosunkowo nowe portale powinny skłaniać do ostrożności. Należy też zwrócić uwagę na czas, datę oraz miejsce publikacji wpisu, oraz na to, czy treści są spójne, i jaki język został wykorzystany ich utworzenia.
W przypadku fakenewsów opartych o grafiki warto skorzystać z wyszukiwarki Reverse Image Search i sprawdzić, czy zdjęcie nie było wykorzystane już wcześniej. Kilka miesięcy temu Internet obiegło zdjęcie rzekomych protestów w jednym z krajów europejskich wraz z informacją o „wyciszaniu” wieści o tych protestach przez media. W rzeczywistości zdjęcie zostało wykonane kilka lat wcześniej.
Informacje da się„odfejkować”
W sytuacji, gdy podejrzewasz, że treść przeczytana w internecie lub zasłyszana wśród znajomych może okazać się fałszywa, dobrym pomysłem jest odwiedzenie portalu fact-checkingowego. To taka strona internetowa, na której znajdziemy przygotowane przez redaktorów analizy medialnych informacji i ich porównanie z rzeczywistością. Jeżeli na portalu nie ma analizy interesującej Ciebie wiadomości (którą podejrzewasz o status fakenewsa), to możesz ją zgłosić za pomocą umieszczonego na stronie formularza.
Warto polecić portale, których działalność opiera się na stosowaniu klasycznej teorii prawdy Arystotelesa (prawdą jest zgodność sądu z rzeczywistym stanem rzeczy). Jednym z portali, które deklarują stosowanie się do tych wartości, jest projekt fact-checkingowy www. odfejkuj.info, realizowany przez Ośrodek Analiz Prawnych, Gospodarczych i Społecznych im. Hipolita Cegielskiego. Portal powstał w celu weryfikowania i korygowania obecnych w internecie kłamstw, manipulacji, dezinformacji, a więc walki z opisanymi powyżej fakenewsami.
Artur Tyński
You must be logged in to post a comment.