Kakao zawiera cenne witaminy i minerały. Wpływa również korzystnie na układ krążenia, neutralizuje tzw. zły cholesterol i przeciwdziała powstawaniu skrzepów.
Kiedy Hernan Cortez wyruszył w 1519 r. na podbój państwa Azteków, nawet nie pomyślał, że oprócz złota zdobędzie coś jeszcze – coś, co umili życie każdego łasucha. Chodzi oczywiście o kakao. To właśnie z Ameryki Środkowej i Południowej pochodzi drzewo kakaowca. Dla Azteków był darem bogów, z którego przygotowywano napój obrzędowy, pity w czasie świąt religijnych.
Pokarm, napój, pieniądz
Od zawsze kakaowiec był uważany za bardzo cenny, spożywany zarówno jako pokarm, jak i napój. Służył nawet jako środek płatniczy. W Europie nasiona kakaowca trafiły najpierw na dwór hiszpański, gdzie przygotowywano z nich napój według przepisu azteckiego króla Montezumy. Montezuma wydał z wielkim przepychem ucztę na cześć Corteza, na której goście raczeni byli obrzędowym napojem z nasion kakaowca. Niewiele miał ten napój wspólnego z czekoladą, którą pijemy współcześnie. Jednym ze składników były np. papryczki chilli. Początkowo, jak większość używek sprowadzanych z krajów kolonialnych, napój z kakaowca był bardzo drogim specjałem serwowanym na dworach królewskich, dostępnym dla elit.
Najczęściej uprawiane są trzy odmiany kakaowca: Criollo, Forastero i Trinitario. Nazwy poszczególnym gatunkom nadali Hiszpanie, ponieważ wszystkie pochodzą z ich byłych kolonii. Criollo było pierwszym odkrytym przez Hiszpanów gatunkiem. Pochodzi z rejonów obecnej Wenezueli i Kolumbii. Kiedyś dominowało w uprawach, obecnie to tylko ok. 1% światowych upraw. Roślina ta dostarcza produkt bardzo wysokiej jakości, natomiast jest ono trudne w uprawie i wrażliwe na zewnętrzne warunki. Jest również mało wydajne – inaczej niż odkryte w dorzeczu Amazonki Forastero. To ostatnie bywa też nazywane Kakao Amazonica, lub Kakao Corriente, czyli kakao zwyczajne. Stanowi 80-95% wszystkich upraw. Daje większe plony, jest odporniejsze i szybciej rośnie. Uprawiane jest głównie w Afryce, w Ghanie i w Wybrzeżu Kości Słoniowej. Trinitario zaś jest hybrydą Criollo i Forastero, wychodowaną na Trynidadzie.
Kakao jest nie tylko pyszne, ale również zdrowe. Zawiera przeciwutleniacze: surowe ziarno ma trzydziestokrotnie więcej antyoksydantów niż zielona herbata. Kakao zawiera cenne witaminy i minerały. Wpływa również korzystnie na układ krążenia, neutralizuje tzw. zły cholesterol i przeciwdziała powstawaniu skrzepów.
Niewiele produktów spożywczych ma tak szerokie zastosowanie, jak kakao. Jest spożywane jako napój, składnik nieskończonej liczby deserów, ale także znajduje zastosowanie w medycynie i kosmetyce, zwłaszcza jako składnik kremów.
Kakaowe złoto
Produkcja kakao stanowi źródło utrzymania dla ponad 6 milionów ludzi. Ghana i Wybrzeże Kości Słoniowej produkuje ok. 60% ziaren kakaowca. Standard dla dorosłego pracownika to zebranie ok. 200 sztuk owoców dziennie. Zbiera się do worków chodząc między drzewami. Owoce odcina się przy pomocy maczety. Napełniony worek waży ok. 40 kg. Temperatura często dochodzi do 40 stopni, a wilgotność powietrza do 85%. Po zebraniu owoców, które wyrastają wprost z pnia i ważą po ok. pół kilograma, należy od razu wydobyć ziarno. Robi się to również przy pomocy maczety. Owoc trzyma się w ręku, trzy wprawne cięcia i mamy dostęp do ziaren. Wydobywa się je z owoców, a następnie przenosi do miejsca, gdzie fermentują.
Plantacje dostarczają tylko surowca, a produkcja czekolady odbywa się w krajach wysoko uprzemysłowionych. Lwia część zysków również pozostaje udziałem ogromnych koncernów. Ze względu na duże wymagania, wrażliwość na zakażenia o lokalne tradycje, kakaowce są zwykle uprawiane na niewielkich plantacjach. W starciu ze światowymi potentatami, drobni producenci są praktycznie bez szans. Nie są w stanie zagwarantować sobie godziwych warunków współpracy i są praktycznie uzależnieni od gigantów skupujących ziarna kakaowca. Od lat podejmowane są (często pozorowane) działania w celu poprawy bytu drobnych plantatorów i ograniczenia powszechnej pracy dzieci na plantacjach. Nie powodują jednak widocznej poprawy sytuacji. Plantator uzyskuje kilka procent wartości detalicznej ceny tabliczki czekolady. Jednocześnie producenci czekolady uzyskują kilkadziesiąt procent wartości takiej tabliczki.
Do tego wszystkiego uprawom zagrażają zmiany klimatyczne. Zapotrzebowanie na ziarno kakaowca stale wzrasta. Jest to powodem wycinania lasów tropikalnych, w celu pozyskania nowych terenów pod uprawę. Sadzonka zaczyna owocować po trzech latach od zasadzenia. Optymalna wydajność plantacji to następne 10 lat. Potem plony są coraz mniejsze i należy szukać nowego miejsca pod uprawę. Już teraz tereny upraw kakaowca zajmują powierzchnię większą niż powierzchnia wszystkich lasów w Polsce.
W naszym kręgu kulturowym największymi miłośnikami czekolady są dzieci. Niestety, dzieci spoza zachodniego świata mają do czynienia z czekoladą w zgoła inny sposób, niż delektowanie się batonami. W krajach, z których pochodzi ziarno kakaowca, dzieci pracują na plantacjach. W samej tylko Afryce ten los dotyczy ponad 2 milionów najmłodszych obywateli. W dodatku jest to praca ciężka i niebezpieczna. Nieletni muszą posługiwać się one maczetami, używać chemikaliów do ochrony roślin, przenosić ciężkie ładunki. Nie są przy tym wobec nich przestrzegane żadne normy.
Trudno wyobrazić sobie świat bez czekolady. Jednak jeszcze trudniej jest uwierzyć, że kraje postkolonialne nie będą traktowane jak państwa drugiej kategorii, tanio produkujące drogie używki dla szczęśliwców, żyjących w krajach, gdzie dzieci chodzą do szkół, zamiast pracować na plantacjach.
Michał Włudarczyk
You must be logged in to post a comment.