Z jednej strony angielski system edukacji dla elit jest symbolem solidności i pewną drogą do sukcesu w dorosłym życiu, ale z drugiej strony to niezwykle traumatyczne doświadczenie dla dzieci, które przeżywają nagłe rozstanie z rodzicami i gwałtowny koniec dzieciństwa, wpadając w system, który wymaga od nich bezwzględnego posłuszeństwa i podporządkowania. Alex Renton, który doświadczył tego modelu edukacji na własnej skórze zajrzał do wnętrza zamkniętych szkół z internatem, zebrał świadectwa jego wychowanków i przedstawił piorunującą wizję krzywd, upokorzeń i fizycznej przemocy, jaka jest udziałem dzieci. I wreszcie, o zgrozo, system stanowił doskonałe miejsce, w którym chronili się przestępcy seksualni. Według autora prawie połowa szkół dla elit udzieliła schronienia pedofilom.
Książka, jak pisze Renton jest „próbą wytłumaczenia, dlaczego cała klasa społeczna – jedna z najpotężniejszych, jakie zna świat – zdecydowała, że dzieci muszą cierpieć, by stać się użytecznymi obywatelami”. Prywatny system edukacji, którego patologie opisuje autor narodził się w połowie XIX w., a złote czasy przeżywał w latach 60-tych XX w. – w 1967 r. uczyło się w takich szkołach ponad 60 tysięcy dzieci. Większość szkół to były prywatne firmy zarządzane przez wszechwładnego dyrektora, który nie podlegał praktycznie żadnej kontroli. Edukacja w szkołach z internatem zaczynała się wieku 7-8 lat, choć zdarzały się przypadki oddawania dzieci znacznie młodszych.
Ze wspomnień dzieci przebija wielka trauma związana z nagłym opuszczeniem domu i rodziców, towarzyszyło im poczucie bycia porzuconymi lub niechcianymi. W szkole nie mogły też okazywać żadnych emocji związanych z tęsknotą za domem. Niektóre dzieci nie były zabierane do domu nawet na wakacje – rodzice często pracowali za granicą i nie zadawali sobie trudu przyjazdu po dziecko i opieki nad nim. Jeden z chłopców wspomina, że jego mama przyjechała do niego tylko raz przez cały czas pobytu w internacie. Jedna z dziewczynek, która trafiła do internatu w wieku 11 lat, gdy raz rodzice zapomnieli odebrać ją w ferie wspomina: „zdajesz sobie wtedy sprawę, że prawda jest taka: nikt cię nie kocha. I to wspomnienie zostaje na zawsze”.
To jeden z przejawów syndromu szkoły z internatem, który towarzyszy wielu dorosłym, którzy przeszli taki model edukacji. Poczucie porzucenia przez rodziców, szykany kolegów, kary cielesne z chłostą na czele, nieludzki rygor i dyscyplina to był „klimat”, w którym dzieci wzrastały, będąc zdane tylko na siebie. To był właśnie element systemu – tak zwane „hartowanie” dzieci, nauczenie je radzenia sobie samemu z problemami i bezwzględne poczucie lojalności względem szkoły, nie pozwalające się skarżyć. Tak wykuwały się elity wielkiego imperium brytyjskiego. Churchill wspomina wprost swoją szkołę jako piekło.
Alex Renton, Jak wytresować lorda. O elitarnych szkołach z internatem, Prószyński i S-ka, 2020.
You must be logged in to post a comment.