Totalitaryzm stworzył własną wersję literatury, w której miała ona usprawiedliwiać nieludzkie zło, przedstawiając jej jako dobro. Wymagało to specyficznych technik artystycznych, które ukryłyby prawdę przed czytelnikiem i przekonały go, że czarne jest białe.
Sztandarową postacią tego ruchu był Maksym Gorki, który stworzył modelowe usprawiedliwienie sowieckich obozów koncentracyjnych w swym cyklu „Po Związku Radzieckim”. Pokazał obozy jako moment przejścia od dawnego chaosu do bolszewickiego kosmosu. Powtarzając za bolszewikami, iż przestępczość jest „chorobą społeczną” kapitalizmu Gorki przekonuje, iż bolszewicy mają moralny obowiązek „ratowania” przestępców, nawet pod przymusem. Człowiek zamknięty w obozie miał dostrzec swoją winę i zmienić się, aby wrócić do społeczeństwa. Obóz był więc rodzajem szpitala.
Innym „dziełem”, któremu Gorki patronował był tom opisujący budowę kanału Białomorsko-Bałtyckiego. Kanał budowano w nierealnym terminie, w ekstremalnie trudnych warunkach i bez odpowiedniego sprzętu, korzystając głównie z niewolniczej pracy chłopów, którzy sprzeciwili się kolektywizacji. Kanał powstał, pochłaniając życie dziesiątki tysięcy osób. Książka, opisująca budowę kanału to jedno z najbardziej radyklanych literackich „pomników”, w którym potworne ludzkie cierpienia przedstawiono jako konieczny efekt transformacji.
Dariusz Tołczyk, Nie widzieć zła. Gułag i inżynierowie dusz, Państwowy Instytut Wydawniczy, 2020.
You must be logged in to post a comment.