Przyglądając się historii ludzkości, powstaniu i upadkowi wielkich imperiów w różnych częściach świata, nieraz myślimy o przyczynach ich potęgi wojskowej i materialnej, która dała im przewagę nad innymi kulturami i cywilizacjami. Nie jest to jednak jedyna perspektywa.
Taki punkt widzenia przyjmuje Jared Diamond w swej książce „Strzelby, zarazki i stal. Krótka historia ludzkości”, prowadząc nas po dziejach ludzkości od czasów pradawnych aż po dzień dzisiejszy. Korzystając z ustaleń wielu dyscyplin naukowych, autor wzbogaca nimi swoją narrację historyczną, przez co zyskuje ona nową perspektywę. Geografia, botanika, mikrobiologia czy językoznawstwo są „pomocnikami” autora w odpowiedzi na kluczowe pytanie: czemu to właśnie kultura Eurazji stała się dominująca na świecie? I od razu można odpowiedzieć, że przyczyna tego leży w czynnikach środowiskowych, a nie różnicach biologicznych między przedstawicielami różnych kontynentów.
Afryka – zmarnowane szanse
W nagrodzonej Pulitzerem książce Autor udaje się w podróż w przeszłość ludzkości. Zaczyna od początku ewolucji człowieka, kiedy to około 7 milionów lat temu zaczął się on odróżniać od małp. Śledzi proces rozprzestrzeniania się przodków człowieka z Afryki na inne kontynenty, aby zrozumieć, na jakim etapie znajdował się świat u zarania historii człowieka. Opowieść zatrzymuje się na roku 11 000 przed Chrystusem, kiedy to, w kilku częściach świata, człowiek zaczyna budować wioski i prowadzić życie osiadłe. Gdyby spojrzeć wówczas na rozwój społeczności ludzkich na różnych kontynentach, to przewagę w potencjale rozwojowymi należałoby oddać Afryce. Na tych ziemiach przodkowie człowieka żyli o 5 milionów lat dłużej, niż na pozostałych kontynentach. Człowiek współczesny wyłonił się w Afryce już około 100 tysięcy lat temu! W Afryce panuje też największe urozmaicenie genetyczne ludzkiej populacji. To jednak Eurazja, a nie Afryka, zaczęła z czasem dominować. Dlaczego?
Zwierzęta, migracje, walki Jedną z kluczowych różnic między kontynentami, wpływającą na rozwój cywilizacji, jest dostępność roślin i zwierząt, które nadają się do domestyfikacji, czyli udomowienia. Wbrew pozorom do udomowienia nadaje się niewiele roślin, a bardzo mało zwierząt. Spośród 148 występujących na świecie dużych ssaków roślinożernych udomowiono zaledwie czternaście, z których tylko pięć jest kluczowych: owca, koza, świnia, krowa, koń. Pod tym względem Eurazja jest wyjątkowo bogata. Eurazja umożliwiała też migracje, które są bardzo ważnym elementem rozwoju kultury i cywilizacji. Równoleżnikowy układ jej głównej osi i brak dużych różnic środowiskowych i geograficznych wpływały pozytywnie na rozprzestrzenianie się różnych kultur czy nowości technicznych.
Kolejną przewagą Eurazji jest jej obszar i liczba ludności. Liczniejsza populacja oznacza większą rywalizację i większą dostępność innowacji, a także presję na to, by je utrzymywać i mieć przewagę nad innymi. Ci bowiem, którzy tego nie robią, giną lub nie rozwijają się.
Taki los spotkał afrykańskich Pigmejów, wypartych ze swych terenów przez rolników. Wpływ czynników środowiskowych jest tak duży, iż zdaniem Diamonda, gdyby aborygeńska ludność Australii i populacja Eurazji mogły się zamienić miejscami w późnym plejstocenie, to właśnie Aborygeni zajmowaliby obecnie większość obszaru obu Ameryk i Australię.
Siła zarazków
Udomowienie roślin i zwierząt na terenie Eurazji spowodowało wzrost jej populacji, powstanie się wielkich skupisk ludzi, a także pojawienie się chorób zakaźnych, takich jak ospa, grypa, gruźlica, malaria, dżuma, odra i cholera, które wyewoluowały z chorób zwierzęcych. Choroby te były największymi zabójcami w dziejach, decydując o kształcie biegu historii.
Najbardziej spektakularny przykład roli zarazków w historii to podbój obu Ameryk. Szacuje się, że 95 procent amerykańskich Indian zmarło od zarazków przywleczonych przez Hiszpanów. Gdy w 1519 r. Fernando Cortés wylądował na wybrzeżu Meksyku z grupą około 600 Hiszpanów, miał przeciwko sobie wielomilionowe imperium Azteków. To jednak epidemia ospy zabiła połowę tubylców, w tym ich władcę Cuitlahuaca. Choroba zabijała rdzennych mieszkańców Meksyku, a oszczędzała Hiszpanów, co dodatkowo utwierdzało wśród Indian mit, że przybysze są niepokonani. Do roku 1618 populacja Meksyku, licząca początkowo około 20 milionów ludzi, skurczyła się do 1,6 miliona osób.
Z kolei Francisco Pizarro, który wylądował na wybrzeżu Peru w 1531 r. z zaledwie 168 ludźmi, podbił wielomilionowe imperium Inków. Było to możliwe, ponieważ Inków już od 1526 r. nękała epidemia ospy, zabijając ich władcę Huyanę Capaca, jak i jego następcę. Bezkrólewie i wojna domowa zostały wykorzystane przez Hiszpanów do podboju tego kraju.
Podobny los spotkał rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej, tym razem bez udziału konkwistadorów. Gdy w 1540 r. Hernando de Soto, pierwszy przybysz z Europy, wędrował przez południowo-wschodnią część przyszłych Stanów Zjednoczonych, natrafiał na opuszczone indiańskie miasta, których mieszkańcy dwa lata wcześniej padli ofiarą ospy.
Środowisko rządzi
Można bowiem spojrzeć na dzieje ludzkości od czasów prehistorycznych do dziś, jako na nieustanny proces interakcji między tworzoną przez człowieka kulturą, a warunkami środowiskowymi, które determinują w znacznym stopniu jej kształt. Z tej perspektywy to nie wielkie idee czy wybitne jednostki są sprężyną dziejów, ale środowisko naturalne, sprzyjające bądź nie rozwojowi społecznemu.
Bartosz Wieczorek
You must be logged in to post a comment.