Ikony Nowosielskiego, choć awangardowe w kolorystyce, są bardzo ascetyczne. Dają odbiorcy dużo przestrzeni do rozważania tajemnicy paschalnej.
Jerzy Nowosielski (1923- 2011) trafił do Wesołej dzięki zaproszeniu ks. Stefana Wysockiego (1928-2017). Pracował nad wystrojem neoromańskiego kościoła w latach 1975-1978. Zaprojektował trzy kolorystyczne strefy świątyni: ciepłe, wibrujące, pomarańczowo-czerwone prezbiterium z dominującą postacią Maryi-Orantki, ciemny, granatowy przedsionek wypełniony scenami maryjnymi i białą nawę, w której możemy podziwiać przejmującą Drogę Krzyżową, abstrakcyjne witraże, posadzkę i strop.
Ze względu na długoletnią przyjaźń i dużą swobodę artystyczną, której mógł się spodziewać po inwestorze, Nowosielski przyjął kolejne zlecenie od ks. Wysockiego – stworzenie cyklu polichromii w nowo wybudowanej kaplicy Domu Rekolekcyjnego. Artysta pracował nad nimi w latach 1987-1989. W kaplicy znajduje się dziewięć przedstawień chrystologiczno-maryjnych, trzy z nich opowiadają o zwycięstwie nad śmiercią: Anioł przy pustym grobie Jezusa, Wskrzeszenie Łazarza oraz Anastazis – Zstąpienie do otchłani.
Greckie anastasis oznacza zmartwychwstanie. Zachodni odbiorca przyzwyczajony jest do obrazu triumfalnego wyjścia Chrystusa z grobu, wizji znanej np. z obrazu Piera della Francesca z XV wieku. Sztuka wschodnia ukazuje uwolnienie ludzkości z Otchłani, Szeolu, krainy śmierci, które opisywane jest m.in. w Liście św. Piotra: zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem. W nim poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu. (1P 3, 18-20). Później motyw ten rozwija, jako relację wyzwolonych więźniów śmierci, apokryficzna Ewangelia Nikodema z V w.
W ikonie Anastazis widzimy Chrystusa, który wyważył wrota śmierci, pod którymi rozciąga się czarna czeluść Otchłani, pełna narzędzi zniewolenia, wrzeciądzów. Chrystus uwalnia ludzkość, poczynając od Adama i Ewy. W wielu ikonach ukazane jest złączenie dłoni starego i Nowego Adama; oto dłonie, które mnie ukształtowały – mówi apokryficzny praojciec. Nowosielski tworzy kompozycję bardziej statyczną, symetryczną, pełną spokoju. Chrystus otoczony kolistą mandorlą otwiera dłonie w kierunku pierwszych rodziców. Ikony Nowosielskiego, choć awangardowe w kolorystyce, są bardzo ascetyczne, artysta redukuje ikonografię, zachowując jednak duchową esencję każdej sceny. Malarz pozostawia odbiorcy dużo przestrzeni do rozważania tajemnicy paschalnej.
Zofia Łukomska-Chojecka
Historyk sztuki, autorka przewodnika po kościele i kaplicy w Warszawie-Wesołej „Jerzy Nowosielski w Wesołej”.
You must be logged in to post a comment.